Geoblog.pl    senc    Podróże    Szkocja ekspresowa - luty 2009 (w przygotowaniu)    Duthil, czyli nocleg
Zwiń mapę
2009
20
lut

Duthil, czyli nocleg

 
Wielka Brytania
Wielka Brytania, Duthil
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1981 km
 
Z noclegiem sprawa była skomplikowana. Nie chciałem rezerwować noclegu w jakimś hostelu przed wyjazdem (choć była taka idea), bo nieco by nas to ograniczało. Wymyśliliśmy więc, że znajdziemy coś 'po drodze'. Obliczyłem, że pi razy oko pierwszego dnia dojedziemy gdzieś w okolice Loch Nessu, a że miejsce wysoce turystyczne, to miejsca noclegowe powinny być, a że poza sezonem, to powinno być miejsce i dla nas. I faktycznie, ok. 18.20 byliśmy w zamku Urquhart przy Loch Nessie. Ale to jakoś tak wcześnie jest, no i tu pewnie będą drogie te noclegi, to jedziemy dalej. Na pewno znajdziemy coś w Invernessie. No, gdybyśmy się nie zgubili, pięć razy nie wjeżdżali na jedno rondo, nie szukali drogi wyjścia z tego miasta i nie byli tak zmęczeni, to może i szukalibyśmy tego noclegu.. No, ale mówię, nie ma tego złego. Akurat na naszej trasie znajdują się góry i słynna miejscowość Aviemore niedaleko (takie ichne Zakopane chyba), więc tam gdzie turystyka, tam i noclegi. No to mamy taką tego typu miejscowość Carrbridge, przejeżdżamy przez nią i faktycznie, same bed and breakfast. No to chodzimy i pytamy się. Tu nie ma miejsca, tu też nie ma miejsca i tu także. No cholera jak już są pensjonaty, to nie ma w nich miejsca. Co, jak się później okazało, było spowodowane nie dość, że dogodną sytuacją narciarską, to jeszcze, że akurat ferie mają.. No, znaleźliśmy w końcu miejsce wolne dla dwóch osób. Pytamy się ile. 28 funtów za osobę.. Trochę to dla nas za dużo.. W hostelach niby były miejsca od ośmiu funtów w pokojach wieloosobowych i choć byliśmy przygotowani na wydatek, to jednak to trochę za dużo.. A zmęczenie już daje znać o sobie. Nic, poszukamy dalej, albo nam przyjdzie spać w aucie.. Pojechaliśmy dalej zgodnie z naszą trasą. W końcu może i się coś znajdzie.. Przejechaliśmy jakieś 3km i widzimy kolejne dwa bedendbrekfesty. Stajemy, idziemy do tego po prawej. Pukamy. Otwiera babka i odpowiada, że tak, ma wolne miejsca i zaprasza nas do środka, by zobaczyć pokój. My tak się ociągamy, nauczeni już doświadczeniem, i pytamy się najpierw za ile. 25 za osobę. Widzi nasze skwaszone miny. 'To i tak już jest po zniżce, bo przyszliście późno i normalnie biorę 30 za osobę'. Patrzę do portfela. 40 funtów i 11 pensów. Nic, wycofuję się już, ogłaszając zawartość mojego portfela. Ale gospodyni mówi 'noo dooobra', może być za 20. Chodźcie zobaczyć pokój. Poszliśmy. Zwykle nie szlajam się po takich drogich dla mnie noclegach, więc takiego wypasu jeszcze nie widziałem. Ale człowiek się starzeje, więc robi się coraz bardziej wygodny(; Pokój niewielki, ale za to ogromne łóżko. Stolik z czajnikiem, kubkami, herbatą, kawą, cukrem i ciastkami (które zostały przy nas uzupełnione). Własna łazienka z prysznicem. Do dyspozycji też salonik z kamiennym kominkiem, skórzaną kanapą z fotelami i podnóżkiem i z telewizorem z jakimś serialem(; Wspomniałem o śniadaniu? W końcu nie od parady nazywa się to bed and breakfast. Zamówione na ósmą rano śniadanie zawierało tosty, mleko z płatkami, takie ciasteczka owsiane, kawę, herbatę i 'typowe szkockie śniadanie', czyli talerz z bekonem, fasolką, białą kiełbaską i jajkiem sadzonym. Nażarliśmy się;>
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
senc
paweł powszek
zwiedził 4% świata (8 państw)
Zasoby: 76 wpisów76 3 komentarze3 56 zdjęć56 0 plików multimedialnych0